październik 2009

Data ostatniej modyfikacji:
2009-11-16

Zad. 1. Żeby zapisać wiele polskich słów, trzeba poznać zasady naszej ortografii, np. słowo komediach wymawia się tak samo, jak czytałoby się zapisy "komediah" czy "komedjah", przez - jak np. "pszes", a dębu - np. "dembó". Z kolei słowo "domem" daje tylko jedną możliwość zapisu. Znajdź jak najdłuższe takie słowo.

Zad. 2. Jacek i Placek wykonali działanie: trzy tysiące siedemset pięćdziesiątych odjąć trzy tysiące dwieście pięćdziesiątych. Jednemu różnica wyszła ujemna, a drugiemu dodatnia, ale żaden nie pomylił się w odejmowaniu. Jak to możliwe?

Zad. 3. Oto tłumaczenia kilku wyrażeń z pewnego języka: füzetem = mój zeszyt, székeim =  moje krzesła, széked = twoje krzesło, széketek = wasze krzesło, füzeteitek = wasze zeszyty. Jak powiedzieć w tym języku "twoje zeszyty"? Pytanie dodatkowe (bez punktów): czy domyślasz się, co to za język?

 

Wyniki: 

Trudne zadania październikowe od razu rozszczepiły nieco czołówkę Ligowiczów.

3 pkt. zdobył tylko Juliusz Braun z LO im. św. Jadwigi w Kielcach. Po 2,5 pkt. uzyskali natomiast Wojciech Tomiczek, bezrobotny z Lipowej i Tomasz Wesołowski z LO im. Małachowskiego w Płocku. Po 2 pkt. zdobyły: Dorota Ciosmak z LO im. św. Jadwigi w Kielcach, Agnieszka Dudek z SP nr 3 we Wrocławiu, Michalina Sieradzka z LO nr XIV we Wrocławiu i Krystyna Lisiowska, redaktor z Warszawy.

Gratulujemy wszystkim!

 

Odpowiedzi: 

Zad. 1. Uczestnicy Ligi wykazali się nie po raz pierwszy nie lada pomysłowością i wiedzą. Słowami bliskimi rekordu były czternastomikroelektronowoltowymi, a z "całkiem normalnych", które można spotkać w normalnym obiegu językowym: drobnokapitalistycznego i internacjonalistycznymi. Niestety nie spełniają one warunków zadania - tak samo bowiem wymawiałyby się nieortograficzne wyrazy "dżternasto..." oraz "...ztycznego"/"...ztycznymi" (por. np. chodźta i Francuzki). Zauważmy przy okazji, że do przymiotników można by i tak dodać jeszcze pisaną łącznie partykułę "nie". Praktycznie nieograniczone możliwości daje zaś nazewnictwo związków chemicznych (np. typu dinonadecylononakozan), chociaż tu potrzebne są dość szybko cyfry, ale najlepszym pomysłem są dowolnie długie słowa typu prapra...pradziadek, co zasugerowała Agnieszka Dudek z Wrocławia. (Zwróćmy też uwagę na fakt, że prapra...prababcie nie spełniają warunków zadania - dlaczego?)

Zad. 2. Liczebniki tej postaci mogą oznaczać ułamki typu 1300/50 oraz 1000/350 i stąd mogą brać się różne wyniki. Zauważmy przy tym, że odejmowanie opisane w zadaniu można wobec tego rozumieć na cztery sposoby, chociaż dwa z nich świadczyłyby o niekonsekwencji lub tendencyjności odejmującego.

Zad. 3. Jest to język węgierski, w którym znaczenie słowa często modyfikują doklejane do jego rdzenia końcówki / przyrostki. (Taki proces nazywamy aglutynacją, a języki, które charakteryzuje - aglutynacyjnymi). Należenie do mnie pojedynczego obiektu oddaje cząstka "-em" (oraz parę innych zakończonych na "m", ale tak jest w przytoczonych w zadaniu wyrazach, gdzie samogłoską rdzenia wyrazu jest "e"), należenie do ciebie - "-ed", do was - "-ek" (obie z podobnym zastrzeżeniem jak przy "-em"), a liczba mnoga posiadanego obiektu wyrażana jest dodaniem "i" przed ostatnią głoską. Stąd "twoje zeszyty" to füzeteid.

Niepradziadek?

Przecież "pra...pradziadek" można zapisać jako "pra...pradźadek"!
Tak samo "nie" jako "ńe".

Ortografia

Nie można, ponieważ w polszczyźnie głoski miękkie przed samogłoskami oznaczane są przez połączenia liter spółgłoskowych z "i".
Jest to zasada innego rzędu niż np. pisownia przedrostka "bez-" - na początku polskiego wyrazu może bowiem wystąpić ciąg liter "bes" czytany tak samo jak "bez" (np. w słowie "bestia").
Niepisanie "dź" czy "ń" przed samogłoskami jest natomiast w dużej mierze analogiczne do konieczności zapisywania literą "s" głoski s przed samogłoskami, mimo że "z" w wielu słowach też wymawia się jak "s" (ale nie przed samogłoską!).

Dalsze wątpliwości

Z tego co zrozumiałem, to "bez/s" działa w zadaniu, bo teoretycznie w innych (poprawnych) słowach mogłoby istnieć, natomiast "dźe" nie. Ale na tej samej zasadzie nigdy nie może na końcu być "ó", a nawet w zadaniu jest przykład o dębie pisanym właśnie z "ó" na końcu.

Poza tym, polecenie sugeruje założenie całkowitej nieznajomości polskiej gramatyki, a więc także tej zasady zmiękczania głosek miękkich.

Ja zrozumiałem polecenie tak (zwłaszcza na podstawie fragmentu "...daje tylko jedną możliwość zapisu"), że należało szukać najdłuższego wyrazu, którego nie dałoby się inaczej zapisać tak, żeby nadal czytało się go w ten sam sposób. No, a gdyby (nie patrząc na zasady gramatyczne) jednak napisać słowo "pradźadek", to chcąc je przeczytać niewątpliwie zrobiłoby się to tak jak "pradziadek".

Czy nie jest tak?

Wyjaśnienia

Rzeczywiście zapewne każdy użytkownik polszczyzny przeczytałby "dźadka" tak jak "dziadka", ale fakt niemożności wystąpienia litery "ó" na końcu wyrazu wynika z historii naszego języka; nie jest to arbitralne ustalenie, jak zapisujemy pewne głoski, używając liter polskiego alfabetu, tak jak w wypadku miękkich przed samogłoskami. (To drugie to raczej kwestia podobna do umowy, że "sz" oznacza pojedynczy dźwięk sz, a nie głoski s+z, albo że w "dziadku" nie czytamy samogłoski i, bo litera "i" oznacza tam tylko zmiękczenie).

Redakcja a racja

Redakcja ma zawsze rację, a jak nie ma racji to też ma rację. Ci którzy tu bywają już to znają i tylko sie z tego śmieją bezsensownego obstawania przy swoim.

Nie, bo nie

Przecież nikt nie próbuje tu udzielać odpowiedzi typu "nie, bo nie" tylko podaje jakieś argumenty. Dlaczego uważasz, że są bezsensowne? Mnie się te zadania podobają i dużo nowych rzeczy się nauczyłam.

Powrót na górę strony